Mimo, że moją miłością jest Grecja i nic tego nie zmieni, to właśnie wczasy w Maroko sprawiły, że się wyluzowałam i, tak jak już pisałam, wiążę je bezpośrednio z tym, że na świecie pojawił się Filip.
Odgrzebałam parę zdjęć i chciałam się z Wami podzielić.
Taka pogoda przywitała nas nad Morzem Śródziemnym.
Taki widok mieliśmy przy porannym papierosku (jeszcze wtedy się zdarzało).
Jak spojrzeliśmy w drugą stronę, widzieliśmy pustkowie.
Ojuda - dzielnica reprezentacyjna (gdzieś między palmami leży pies, on był obiektem fotografowanym).
Osiołek;)
Ojuda - dzielnica targowa.
Widok na hotel z plaży.
Maszt telefonii komórkowej.
Miejsc do spacerowania wokół hotelu też było sporo.
Tak, jak już wcześniej pisałam, polecam gorąco Saidię ludziom lubiącym nic nie robić. Są w hotelu oczywiście różne atrakcje, ale oprócz tego w okolicy nie bardzo jest co zwiedzać i oglądać.
Oferowano nam oczywiście jakieś trzy wycieczki fakultatywne, ale z powodu wypadku rezydentki została nam tylko do wyboru wycieczka do Ojudy.
Na własną rękę odradza się tam nawet zbyt dalekie oddalanie się od hotelu, który zresztą jest pod ścisłą ochroną.
Saidia leży na samej granicy z Algierią, a stosunki między obydwoma państwami nie są za ciekawe.
Cieszę się, że wybraliśmy się tam przed urodzeniem się Filipa, bo teraz pewnie bym się już nie odważyła.
Uwielbiam takie egzotyczne kraje.. Marzy mi się odwiedzić Chorwację i Afrykę.. ale to tylko marzenia, więc nie liczę, że się spełnią :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę wyjazdu :)
Pozdrawiam!
Za taki widok z okna na wakacjach oddałabym wiele <3 Oj pozazdrościłam Ci! Mam nadzieję, że uda nam się wybrać gdzieś w takie miejsce z Gabrysiem :) Nie koniecznie w takie 'niebezpieczne' :D
OdpowiedzUsuńJa jak zwykle polecam Grecję. Mam nadzieję, że nam się uda na wiosnę wyrwać na jakiś tydzień na jakąś grecką wysepkę;)
UsuńMarzę o podróżach i mam nadzieję , że kiedy dzieci podrosną będę mogła spełnić me marzenie. Fantastyczne zdjęcia, wspomnienia :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i już dołączyłam do obserwatorów :)
uwielbiam Masterchefa a oni właśnie tam są....Maroko to moja lista must be:)
OdpowiedzUsuńPiękne widoki :) Moja przyjaciółka kilka lat temu też była w Maroko i polecała :) jednak to nie kierunek dla mnie, bo ja ciepła nie-cier-pię!!! ;P
OdpowiedzUsuńAkurat tam gdzie my byliśmy było przyjemnie, bo nad samym morzem. W dzień się upału nie czuło i to było zdradliwe, a w nocy zimno od pustyni;) Jak zobaczyłam w pokoju hotelowym grube koce, to się zdziwiłam, a potem po nocach się w nie opatulałam;)
Usuńkurcze ,nie byłam nigdy za granicą nawet ;)
OdpowiedzUsuńW ubiegłym roku Pola była jeszcze jak dla MNIE za mała na wyjazdy ale w tym roku chyba rodzina zafunduję sobie jakieś wczasy :) :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam oglądać takie zdjęcia , tym bardziej że za oknem taka marna pogoda ;/
Pozdrawiam i poobserwuję sobie :)
Też Kocham Grecję po mimo tego, że byłam tylko raz, ale mam nadzieje, że jeszcze do niej kiedyś wrócę :)
OdpowiedzUsuńMacie nominację od nas na WWW.TIP-STYL.BLOGSPOT.COM
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Mama i Kalinka
Muszę się tam kiedyś wybrać! I wiem nawet kiedy... Jak Błażej skończy 18 co by mógł sam w domu zostać - niech i On ma rozrywkę (byle nie za dużą:P)
OdpowiedzUsuń