O tym, że ubóstwiamy smoczki MAM nie muszę chyba pisać.
Każdy, kto przegląda tego bloga, widział chyba te zdjęcia:
Tutaj Fifi ze swoim pierwszym smoczkiem, jeszcze w szpitalu.
Tutaj ze swoim kolejnym smoczkiem:
I kolejnym:
Nawet na chrzcinach trzymał w pysiu smoka:
Te smoczki towarzyszyły nam od samego początku, dlatego, gdy poproszono nas o przetestowanie smoczków 6+, nie miałam najmniejszych wątpliwości.
Mieliśmy już wcześniej smoczek z serii MAM 6+.
Fifi używał go sporadycznie, bo przestawiał się powoli z mniejszych smoków, ale potem przyzwyczaił się i nie chciał już cmoktać smoczków wcześniejszych.
Teraz dostaliśmy do wypróbowania smoczek MAM Nature, z budowy jest on identyczny, do wcześniej przez nas używanego MAM Night, różni się tylko wyglądem.
My dostaliśmy smoczek różowy ze słodkim słonikiem.
Wiem, wiem, różowy dla chłopca... Ale my jesteśmy tolerancyjni.
Pierwsze co wyróżnia dane smoczki od innych, to widoczny od razu, brak kółka czy haczyka. Jak zwał, tak zwał, ale tego właśnie nie ma.
Na początku, jeszcze w szpitalu byłam do tego sceptycznie nastawiona, ale teraz uważam to za mega plus.
Kółeczko to nie przeszkadza, a jak ktoś ma wątpliwości, że na przykład, nie będzie jak przyczepić do smoczka smyczy, to śpieszę powiadomić, że MAM ma również w swojej ofercie klipsy dostosowane do swoich smoków.
Drugą widoczną rzeczą, jest fajny kształt tarczki smoczka.
Idealnie dopasowuje się do buźki dziecka, a dzięki otworom, skóra smyka oddycha.
No i jest po prostu inny niż reszta smoków znanych mi do tej pory, a to też duży plus.
Jak jest napisane na opakowaniu:
Smoczek ma ortodontyczny kształt, idealnie dostosowany do faz rozwoju żuchwy.
Faktycznie. Smoczek pewnie trzyma się w buzi dziecka i mu nie przeszkadza.
Nasz Fifi śpi z nim, nie wypluwa, a to jest dowodem na to, że dopasowuje się do budowy jego buźki, a to za sprawą i kształtu, i materiału z jakiego jest wykonany.
A wykonany jest z delikatnego i miękkiego silikonu.
No i w skrócie.
Fajnie wygląda.
Ma odpowiedni kształt.
Jest wygodny w użyciu.
Pasuje Filipowi.
A ja polecam.
haha, a wiesz że Bart ostatnio też zasypiał z głową między nogami owcy? :D
OdpowiedzUsuńA smoczek znam.. też chciałabym przetestować i czekamy na nasza przesyłkę już ponad 2 tygodnie, bo zgubiła się na sortowni kuriera..
Smoczki NAN są nam nie znane, może będzie okazja do testowania :))
OdpowiedzUsuńPajacyk w którym śpi Filip bomba! :)))
Pajacyk tak nas zauroczył, że kupiliśmy drugi identyczny, tylko rozmiar większy;)
UsuńNasz dzidziuś wszystkim smoczkom mówi nie-niestety bardziej woli swoje piąstki ;)
OdpowiedzUsuńa moj ani piastki, ani smoczki :P
Usuńpodzielam Twoją miłość do smoczków MAM :) my używaliśmy MAM Perfect, ale niedługo bo Błażejowi się coś odwidziało i nie chciał go ssać - przerzuciliśmy się na lovi... Jednak nie byłabym sobą gdybym nie spróbowała jeszcze raz z MAM. I jest udało się. Mamy teraz MAM Air Printed - fajnie wygląda i przede wszystkim tarczka to tylko obramówka, więc widać usteczka Błażeja co dla nas ma znaczenie, bo Młody ciągle się ślinił i wiesz dostawał krostek jak za długo była ślina i tarczka do buźki przyciśnięta - np podczas drzemki. Polecam także MAM Air Mini - na takiej samej zasadzie jak wcześniejszy tylko dla młodszych dzieci i jeszcze MAM soft - superowy bo po bokach ma gumową tarczkę, więc może służyć jako gryzak ;)
OdpowiedzUsuńA co myślisz na temat ich butelek? Dla mnie są rewelacyjne! I te smoczki!
Butelek nie używałam, bo Filip praktycznie z butelek nie pił. Mieliśmy Aventa, bo dostaliśmy w prezencie i był użyty dosłownie parę razy w letnie upały, a już te większe butle wcale nie używane leżą. Od razu przeszliśmy do nauki picia z niekapka i jesteśmy na etapie próbowania właśnie MAM.
UsuńA smoczki ubóstwiam od samego początku;)
a my uzywamy smoka lovi ;)
OdpowiedzUsuńOstatnio oglądałam te smoczki i spodobał mi się ich kształt.
OdpowiedzUsuńU nas MAM się w ogóle nie sprawdził. Mały tolerował tylko Aventa i to sporadycznie i do ok. 6 mies., później o smokach zapomnieliśmy.
OdpowiedzUsuńZa to niekapek jest fajny i w ciągłym użyciu :-)
U nas Avent nie, a MAM owszem;) A niekapki lubi obydwa i Avent i MAM;)
UsuńMoja przyjaciółka podawała tego pierwszego swojemu synkowi, ale u nas takie nie mają racji bytu ze względu na brak uszka. Mieliśmy jeden i na tym się skończy. Avent, Canpol i nawet rossmannowskie są u nas na 1 miejscu ;)
OdpowiedzUsuńmy używamy MAM od 3 msc życia, nie zamieniłabym na żadne inne, i tylko dlatego, że pasuje nam brak uszka ;D Kubusiowi zawsze odgniatało się na nosku w nocy;D
OdpowiedzUsuńpozdrawiamy
U nas zagościł Lovi...
OdpowiedzUsuńWidzę, że owieczka Cloud B również u Was zagościła :) My mamy wersję "w podróży".
Owca jest najlepsza;)
Usuńdobrze wiedzieć :) przyda się takie info przy drugim dziecku. Igorek brał smoka, ale na szczęście sam go wyrzucił z balkonu :) nawet płaczu nie było
OdpowiedzUsuńBobasinska tez smoczkowala Mam, ale teraz ma owieczke z lovi. Ida jej 5tki i czasem ma ochote posmoczkowac. Ale generalnie smoczek to incydent. Smoczkowala Mam-ami do 4 miesiaca, i przestala. I znów zaczynala przy zabkowaniu. Smok jest w buzi max 5 minut i nim pluje. Czasem mam wrazenie, ze to o to w jej przypadku chodzi.
OdpowiedzUsuńu nas smoczek już coraz rzadziej w użyciu-jedynie na spacerach i w samochodzie, w domu sporadycznie:) A mamy z canpol babies, mieliśmy też avent i babydream,Filipowi smoczki nie robią różnicy.Jak zasnie to zazwyczaj wypluwa z czego się cieszę,bo po co ma mieć cały czas coś w buzi. Filip uwielbia bawić się tym kółeczkiem od smoczka,wiec MAM by u nas nie przeszło;)
OdpowiedzUsuń