Wieczór u nas w domu.
Matka już zmęczona po całym dniu idzie się wykąpać. Tylko w kąpieli udaje mi się czasem poczytać książkę. Nie żeby te kąpiele były godzinne, góra pół godzinki ze wszystkimi obrządkami i kwita. Wielkie mi luksusy. No i właśnie tego dnia mnie na takie fanaberie wzięło.
Wlazłam do wanny, rozłożyłam się w pianie z książką, a już po pięciu minutach skrobanie do drzwi. Udaję, że mnie tam nie ma, ale za chwilę słyszę zawodzenie. A męża brak. Po paru minutach trafił mnie szlag i jak nie ryknę, to przybiegł po, już płaczącego Filipa. Urok prysł, ale jeszcze chwilkę się uspokoiłam i wychodzę. Miałam w planie kremik na twarz, biust, brzuszek, a tu znów marudzenie za drzwiami i żadnej interwencji z zewnątrz. No to otworzyłam drzwi i już miałam towarzystwo w naszej i tak malutkiej łazience. Kremik musi poczekać, ale ubrać się trzeba. Może jakoś dam radę z asystą. Odwracam się po piżamkę, a tam małżonek z kotem na rękach i oznajmia, że trzeba Bestii dać tabletkę. Wyciąga do mnie rękę z w/w tabletką. Brakuje tylko jeszcze Kebaba. A, jest i Kebab. Pić mu się zachciało prosto z kranu. Rodzina w komplecie.
Tak wygląda mój relaks w samotności.
W kupie raźniej, jakby nie było ;)
OdpowiedzUsuń;)
UsuńOj to rodzinna kąpiel, ja mam tylko psa gdy męża nie ma, a gdy jest to nie raz udało mi się zdrzemnąć w wannie bo było tak miło i ciepło i książkę utopiłam...
OdpowiedzUsuńZnając mnie, to pewnie bez takich atrakcji też bym w wannie zasnęła;)
UsuńDobrze, że nie mam kota ani wanny :)
OdpowiedzUsuńWanna dobra rzecz, ale jak można z niej w pełni korzystać;)
UsuńHaha :) Wyobraziłam to sobie i wiesz co to bardzo miły obrazek :) Choć tobie pewnie do śmiechu nie było ;)
OdpowiedzUsuńMiły choć przyznam, że wtedy odbierałam to inaczej;)
Usuńnie ma to jak rodzina :)
OdpowiedzUsuńW rodzinie siła;)
Usuńahh, ten nieosiągalny relaks :)
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś nadejdzie taka chwila, że i mi będzie dane odpocząć;)
UsuńSkąd ja to znam/...
OdpowiedzUsuńHeh pociesze cie ja nawet wanny nie mam u mnie to jest szybki prysznic i w większości w asyście :)
OdpowiedzUsuńU mnie też zazwyczaj tak to się odbywa;)
UsuńU mnie asysta pod drzwiami łazienki to norma...jak jestem sama to przynajmniej wiem, że nic sobie nie zrobi i np. nie skacze po kanapie kiedy ja robie...no wiadomo :p
OdpowiedzUsuńZazwyczaj wiem to ja i połowa sąsiadów;)
Usuń