poniedziałek, 4 sierpnia 2014

Ufff jak gorąco...

Gorąco!!!
Jak mi strasznie gorąco!!!
Termometr na balkonie w cieniu pokazuje 32 stopnie, samochodowy czujnik pokazuje 38 w słońcu.
Nie idzie tego wytrzymać.
Ja ledwo ciągnę nogi za sobą, Fifi marudzi, spać nie może, a mąż jeździ do pracy nad ranem, żeby wcześniej skończyć i nie siedzieć tam w ten upał. 
W mieszkaniu nie da się wytrzymać, na dworze jest jeszcze gorzej. Jedyne ochłodzenie, jakie sobie fundujemy, to klimatyzacja w samochodzie. Wczoraj po zakupach zrobiliśmy jeszcze rundkę nad zalew i z powrotem bez wychodzenia z auta, bo tak nam się dobrze w chłodku siedziało.
Ogólnie ratujemy się ucieczką pod miasto do teściów. Ja staram się powstrzymać się od złośliwości, oni starają się nie robić mi na złość. W końcu w taki upał każdy jest w kiepskiej formie więc nie ma co sobie jeszcze utrudniać.
Wieczory tam są takie fajne. Siedzimy pod drzewem, a Fifi biega po trawniku. Ale przychodzi czas i trzeba wracać do mieszkanie, które żadnymi sposobami nie chce się schłodzić.
Nie wiem, jak długo jeszcze wytrzymam takie temperatury. Wróciło mi większość dolegliwości z początku ciąży, pojawiły się te, które powinny jeszcze poczekać. Naprawdę wielki szacunek mam dla kobiet, którym właśnie teraz przypada końcówka ciąży. Masakra. Moja Mama urodziła mnie 18 sierpnia i podobno gorąco było tak jak teraz. 
No ale ja mam nadzieję, że jak się ochłodzi, to i u mnie się wszystko unormuje.

Niektórzy już mi zarzucali, że skoro tak narzekam na takie temperatury, to po co pcham się na wczasy do Grecji, po co płacę nie małe pieniądze, żeby znosić takie upały. 
Drobna różnica.
Tam mam morze, basen, klimatyzację, jedzonko gotowe, pokój posprzątany, o nic się nie muszę martwić. Noc przesypiam w chłodnym pokoju, w dzień chłodzę się w basenie, a jak mam już dość słońca, to zasiadam z książką na ocienionym tarasiku. Nic nie muszę robić, o niczym nie muszę myśleć. Pełen relaks.
A tu?
Tutaj nie ma ucieczki od tego upału. Nie można całego dnia przesiedzieć z nogami w misce z zimną wodą, bo obowiązki wyłażą z każdego kąta.
W taką pogodę najlepiej byłoby się spakować i uciec gdzieś nad morze, ale jak pomyślę o organizowaniu tego wszystkiego, o podróży w te upały, to nawet tego się odechciewa.
Nie ma co, trzeba jakoś przeczekać i może koło końcówki września uda nam się jeszcze troszkę powakacjować.
A na razie zastanawiam się czy przenośny pokojowy klimatyzator to dobry pomysł czy tylko wyrzucone w błoto pieniądze. Może ktoś ma, może ktoś wie? A może ktoś wie czy długo jeszcze potrwają te tropikalne upały?

14 komentarzy:

  1. Oglądałam wczoraj pogodę i taki skwar nadają do 10 sierpnia, także jeszcze troszkę ;)
    U Nas to samo, w domu parówka na dworze szkoda gadać :(
    Pola też marudzi i krótko śpi w dzień.
    Co do Grecji, to zapytam gdzie się wybieracie?
    My za rok planujemy wakacje zagranicą :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My już byliśmy w czerwcu na Kos, ale myślimy czy jeszcze się nie wypuścić we wrześniu albo październiku na inną wysepkę. Chcę skorzystać przed narodzinami drugiego potomka, bo w przyszłym roku może być ciężko z wakacjami.

      Usuń
  2. Polecam Włochy, tu pada, wieje i jest dosyć przyjemnie ( o ile nie ma oberwania chmury), a w lipcu może tydzień był słoneczny. Teraz też nie jest za fajnie niestety, więc, ja marzę o upałach! A ciąża przy takich temperaturach jest faktycznie męcząca- sama to przechodziłam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas od jakiś trzech tygodni takie temperatury. Mi już zwyczajnie sił nie starcza, bo na początku też się cieszyłam. Ale nawet w nocy nie jest chłodniej więc wypocząć ciężko.

      Usuń
  3. Wiem, co czujesz. Upały to jest koszmar w ciązy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z umiarem da się znieść, ale to już jednak przesada;)

      Usuń
  4. Ja nie zdarzylam ponarzekać na te upały bo na Podhalu wcale tak gorąco nie jest a upały uwielbiam:) ja bylam w połowie ciąży w sierpniu 2 lata temu to mi nie dokuczał ten upał:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja dwa lata temu w sierpniu zaczynałam ciążę i mimo mdłości jakoś znosiłam to dobrze, ale chyba wtedy było chłodniej. Ostatnio jak kładłam się spać koło 23, to było 25 stopni.

      Usuń
  5. Urodziłam syna 12 września i już wiele razy się zastanawiałam jak wytrzymywałam te upały, potem sobie przypominam, że leżałam na kanapie z pilotem w ręku i laptopem obok, ze szklanką wody i wstawałam tylko do łazienki i po kolejną szklankę wody... A mąż wracał z pracy i pytał się, co mi zrobić na obiad.
    Podziwiam Cię! Ja chyba kolejne dziecko zaplanuję na późną wiosnę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też bym z chęcią tak poleżała;) No ale z Filipem to jest niemożliwe;)
      Fi urodził się 4 maja, akurat była bardzo długa zima i w kwietniu jeszcze śnieg leżał;)

      Usuń
  6. U nas wczoraj auto pokazywało 40*. Na szczęście mieszkanie mamy od północy więc jest chłodno :) Ratujemy się kąpielami w jeziorze/morzu/basenie/wannie. Ty masz jeszcze gorzej z brzuszkiem-współczuję!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też kombinujemy jak możemy;) Ale w mieszkaniu mamy saunę. Zazwyczaj się tak nie nagrzewa, ale po takim czasie gorąca i ono się poddało i wpuściło ten upał.

      Usuń
  7. A u nas od tygodnia ciągle pada :( wczoraj była tylko jedna przerwa do 12 w południe.. także tym razem ja zazdroszczę pogody, bo mam dość już ciepłych ubrań !! całuski dla Was!:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Mi dzisiaj przeszły narzekania na pogodę Ochłodziło mnie nieziemsko, ale Twój organizm pracuje za dwoje więc cóż się dziwić jak Ci bardziej ciepło...

    OdpowiedzUsuń