Dziś będzie podwójny portret;) Portret Fifula i jego nowego przyjaciela;)
Nadal korzystamy z uroków jesieni. Ubiegła niedziela przyniosła nam naprawdę piękną pogodę więc udaliśmy się do ZOO. Tam Fifi miał okazję pooglądać takie troszkę większe Kici. To tutaj chyba nie dałoby się tak wytarmosić, jak nasza domowa Bestia;)
Tygrys unika wzroku Filipa, bo pewnie się boi ;)
OdpowiedzUsuńTygrys w ogóle był jakiś wystraszony, a jak zobaczył Filipa, to aż zdębiał ze strachu;)
UsuńJak zawsze słodki, a ten kociak jakiś obojętny na uroki Fifiego, chyba trzeba mu do rozumu powiedzieć ;)
OdpowiedzUsuńTygrys był obojętny na wszystko;) Miał stałą trasę i tylko chodził w kółko;)
UsuńI jak Fifi? Zainteresowany był? Bo Gabryś to ogólnie rzecz ujmując miał wszystko gdzieś, oprócz kozy którą mógł sobie podotykać :D
OdpowiedzUsuńUmiarkowanie, bardziej ze zdziwieniem się przyglądał. Tygrys mu się podobał, bo to taki większy kotek, a do puchatych zwierzątek wyciągał rączki. Na resztę tylko patrzył z rozdziawioną paszczą;)
UsuńJa się nie mogę doczekać pierwszego wypadu do ZOO z Młodym! Ale musimy jeszcze trochę poczekać. :)
OdpowiedzUsuńTeż się nie mogłam doczekać, kiedy Filipa będą bawić takie atrakcje;) Z dziećmi tak właśnie jest, że zawsze na coś czekamy;)
UsuńMy tez mielismy caly czas w planach wyprawe do zoo ale cos nam nie wyszlo jeszcze :) a jesien piekna :)
OdpowiedzUsuńZOO fajna sprawa. My mamy jeszcze w okolicach Lublina kilka małych zwierzyńców więc może jeszcze się będziemy wybierać.
Usuń