środa, 28 stycznia 2015

Zosia i Filip 2015: 4/52.

U nas zmagań organizacyjnych ciąg dalszy. Próbujemy okiełznać dwójkę wymagających bobasów. Poznać lepiej charakterek i potrzeby Zosi i wyczuć obecne nastroje Filipa przy okazji opanowując jego fantazje.


Zosia nadal najwygodniej jest wisieć przez ramię u Taty. U mnie jej niewygodnie, za mało miejsca i zbyt twardo. Za to Tatuś ramiona ma rozbudowane i silne więc nosić może. Zwłaszcza wieczorami. Do mnie za to bardzo fajnie jest się przytulać.


Filipiasty natomiast często wykorzystuje moją nieuwagę i dobiera się do rzeczy, które na ogół są dla niego niedostępne. Jeśli jednak coś pozwala mu się skupić choć na parę minut, to czasem patrzę na to przez palce. Przecież nic się nie stanie, jak sobie poprzekłada ziemniaki i cebulę, nawet jeśli robi to na dywanie w salonie.

4 komentarze:

  1. Słodzinka z tej Zosieńki, przypomina mi w spaniu Niuńka :), ale jako kobieta wie już, że najlepsze oparcie jest na męskim ramieniu ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. O matko, życzę Wam dużo siły. Dzieciaki cudowne, ale wyobrażam sobie, jak jest ciężko.

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj ja też na dużo rzeczy przymykam oko, dla 5 minut świętego spokoju :P

    OdpowiedzUsuń
  4. Tak to jest jak już się drugie dziecko pojawia, że przymykamy oczy na rzeczy, które dotychczas były niedopuszczalne czy zabronione. W końcu nic się nie stanie, jak ilip poogląda ziemniaki czy poprzekłada cebulę. Całkowicie się z Tobą zgadzam :)))
    Fajne masz dzieciaczki :)))

    OdpowiedzUsuń