środa, 6 maja 2015

Zosia i Filip 2015: 18/52.

Bunt dwulatka, bunt dwulatka wszędzie się o tym słyszy. Nie wiem, czy to już było, czy jeszcze przyjdzie, ale od tego tygodnia mam w domu dwulatka i powiem Wam jedno: mimo chwilowych złości, to najsłodsze dwuletnie dziecko na świecie;) Wiem, wiem, każda matka tak mówi, ale dla mnie tak właśnie jest;) Syneczek mamusi...


A Zosia?
Zosia to mamina córeczka. Gdy tylko znikam jej z oczu, to zaczynają się niepokoje. Oczywiście oddaję ją czasem Tatusiowi, ale on też zauważa, że Zosiak jest u mnie spokojniejszy i często to wykorzystuje, żeby się wykpić od opieki ;) Oczywiście żartuję... Zosia coraz bardziej przekonuje się do Taty, pięknie się do niego uśmiecha na powitanie, jest już pewniejsza w jego obecności, co nie zmienia faktu, że nadal numerem jeden jest mamusia;)


Mamusia i jej najlepsze pod słońcem paluchy...

10 komentarzy:

  1. Ale Fifi niewiniątko na tym zdjęciu :) Aniołek...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo on jak chce, to jest aniołeczkiem;) Tylko czasem nie chce;)

      Usuń
  2. Jeju, ale Fifi jest podobny do Ciebie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. A u Nas bunt dwulatka w całej krasie...albo rośnie mi złośnica, albo temperamentna córunia :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas też charakterek wybuchowy, ale do tego przytulaśny strasznie i jakoś się równoważy;)

      Usuń
  4. U nas to samo: bunt dwulatka choć dwa latka będziemy miały za 3 miesiące i gdy na chwilę zniknę z oczu to jest wołanie: mamo, albo szukanie mnie po mieszkaniu. :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas też się wcześniej zaczęło i teraz albo się przyzwyczaiłam, albo powoli ten bunt mija;)

      Usuń
  5. Śledzę Was na instagramie i tam dokładnie widać, jak szybko rosną dzieci, a cudze zwłaszcza :)
    Pozdrawiam,
    alexanderkowo.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj rosną, aż sama jestem tym czasem przerażona;)

      Usuń