piątek, 11 września 2015

Zosia i Filip 2015: 36/52, 37/52.

Ostatnie dwa tygodnie to znów pogodowa huśtawka. Powrót upałów, by za chwilę walnąć zimnem i deszczem. Osobiście cieszę się, że idzie jesień, ale wiem, że zatęsknię i za latem.

36. tydzień
To upały.
Może nie takie wielkie, jak na początku sierpnia, ale jednak. Siedzenie w domu nie wchodziło w grę, trzeba było jakoś zająć dzieciom czas, bo energia je roznosiła, ale nam energii brakowało. Co nam pozostało? Znów działka pod miastem.


Fifuś ostatnio nam powyrastał ze wszystkich jeździdeł jakie miał, a zapałał straszną do nich miłością więc postanowiliśmy mu sprawić nowe. W zasadzie sam sobie wybrał, bo my pewnie byśmy kupili coś innego. Daleko temu samochodzikowi do ideału, ale Fi się cieszy, a to najważniejsze.
Zofia natomiast przeniosła się z zabawami na kocyk, pod drzewko i z takiej perspektywy obserwowała poczynania starszego brata. Na szczęście, tak jak Fi, ma jakiś uraz do trawy i za bardzo nam z kocyka nie ucieka.

37. tydzień
To ochłodzenie.
Trochę deszczu, latania po galeriach, gorączka jesiennych zakupów, bo przecież nowe dziecięce kolekcje... Trochę spacerów, atrakcji, wycieczek... I wreszcie pierwsze popołudnia w domu. Dawno już tak nie było, że siedzieliśmy całe popołudnie w domu, dawno nie było tak, że gdy Fi z Tatą wracali z piłki, zaczynaliśmy się szykować do snu, a nie wychodziliśmy na spacer.


Jesień, to i nowe okazje do kompletowania garderoby dzieciaczków. Nie ma co ukrywać, uwielbiam je stroić, przekładać ich ubranka, układać, porządkować, segregować. Przeglądam ostatnio ubranka po Fifim. Część zostawiam Zosi (jak na przykład bodziak na zdjęciu), część wystawiam koło śmietnika, a część chcę sprzedać. Serce mi się kraje, ale co mam innego z tym zrobić. Gdybym miała gdzie trzymać, to pewnie bym zostawiła. Może dla rodziny, może dla znajomych, a może i dla siebie, kto wie. Trzymam jedynie te malutkie, po Zosieńce, bo znajomym ma się niedługo urodzić dziewczynka, to będzie w sam raz.

4 komentarze:

  1. Ja mam miesięczne opóźnienie w projekcie. :D Jednak staram się je sukcesywnie nadrabiać. ;)
    Bardzo fajne zdjęcia. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja wcześniej wstawiałam zdjęcia co tydzień, a teraz dobrze, jak się co dwa wyrobię ;)

      Usuń
  2. Fajne te autko i synek tankuje;)Możesz powiedzieć gdzie nabyliście?pzd Kasia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W Toys r Us. Pojechaliśmy po rowerek biegowy ewentualnie po jakiś motorek, ale Filip wlazł do tego autka i już wysiąść nie chciał ;)

      Usuń