poniedziałek, 2 listopada 2015

10 miesięcy Zosi... pierwsze kroczki...

Ech, szybko ten czas leci. Nasza Zofia skończyła parę dni temu dziesięć miesięcy. Wydaje się mało, ale jak pomyśleć, że za dwa miesiące już roczek, to już spojrzenie się zmienia. W zasadzie, ani się obejrzymy, a będzie 29 grudzień. No bo teraz nasz wyjazd, potem Mikołajki, Święta, do wszystkiego trzeba się przygotować, troszkę pomyśleć i bach mamy koniec roku, a co za tym idzie pierwsze urodziny naszej Księżniczki. Jak tak o tym myślę, to oczami wyobraźni widzę tą dwuosobową salę w szpitalu, gdzie spędziłyśmy Sylwestra rok temu. To jest wspomnienie... wielkie okno z widokiem na dużą ulicę, sztuczne ognie i Zośka śpiąca w najlepsze koło mnie na łóżku... 

Ale wracając do Zofii i jej 10 miesięcy. Malutka idzie jak burza i to dosłownie, bo stawia już pierwsze samodzielne kroczki. Wstaje sama, stoi już dość pewnie, ale, że jest odważna, to raz, dwa trzy i idziemy. Potem oczywiście klap i siedzimy na pupie, ale to jej nie zniechęca. I wspina się na mnie, trzyma za rączkę, chce chodzić i chodzić. Jestem daleka od prowadzania jej teraz za rękę, ale czasem się zdarzy, że się uczepi i ten kawałeczek przejdzie. Zdecydowanie wolę, gdy sama wstaje, sama poczłapie i sama usiądzie. No i guzów na głowie szybko przybywa, bo czasem się zachwieje, czasem Fifi potrąci, albo się zagapi. Tydzień temu były pierwsze dwa kroczki, potem trzy, a dziś cztery. Wiem na pewno, że jak tak dalej będzie ćwiczyć, to w nowy rok wejdzie pewnie na swoich nóżkach, już bez poobijanej główki.


No i zaczął się etap, gdy nic nie może stać w zasięgu jej małych łapek. Wszystko ląduje na podłodze, wszystko jest obiektem jej pożądania, które wyraża piskiem, krzykiem, pretensją. Podobnie jest, gdy czegoś nie może dostać, potrzebuje naszej pomocy czy zwyczajnie coś jej się zamarzy. Pisk, krzyk, pretensja. O dziwo, jeszcze nie odkryła szafek i szuflad, ale wszelkie zabawki, papierki, książeczki, wszystko, co tylko można, ląduje w dwie minuty na podłodze. Idzie takie małe tornado przez wszystkie pomieszczenia w mieszkaniu i wprowadza swoje porządki.

Ale Zosia, to nie tylko mała demolka. Zosia, to super inteligentna, rozsądna i bystra dziewuszka. Nie wiem czy to kwestia płci, czy tego, że podpatruje Filipa, ale mam porównanie i widzę, że wyprzedza o długość Fifula w jej wieku. Potrafi skojarzyć fakty, połączyć przyczynę ze skutkiem, trafia kształtami w odpowiednie dziury w sorterze, reaguje na niektóre polecenia, daje buzi, przychodzi, gdy się ją zawoła, wie co do czego, dużo rozumie i potrafi wyrażać swoje zadowolenie, ale i niezadowolenie. No i wymaga tego, co jej się należy. Potrafi już być zazdrosna o brata i żądać tych samych przywilejów co on. To oczywiście nie wszystkie umiejętności Zofii, wiele mi w tym momencie uleciało, ale jest tego sporo. Owszem, jest przylepą, śpi ze mną, domaga się tego, w dzień chodzi za mną i jęczy, żeby nosić i przytulać, zwracać na nią uwagę i zajmować tylko nią, mam obawy czy kiedykolwiek odczepię ją od piersi, ale też potrafi bawić się sama ze sobą. Potrafi siąść z zabawkami i przesiedzieć tak 15-20 minut. Jeździ samochodzikami, układa klocki, wrzuca kształty do sorterka, przykleja i odkleja magnesy na lodówce, bawi się aż sobie o mnie nie przypomni. Z Filipem, gdy ten ma na to ochotę, też bawi się świetnie. No i próbuje coś mówić. "Mama" i "tata" wychodzi jej już świetnie. Stara się po nas powtarzać, naśladować cmokanie, wystawianie języka, przedrzeźnia nas. Jestem pod wrażeniem, że taka mała istotka tak wiele potrafi.


Co tu dużo pisać, mam w domu małą panieneczkę, za dwa miesiące już nie będę miała niemowlaczka. I pomyśleć, że gdy Fifi był w wieku Zosi, podjęliśmy decyzję o drugim dziecku. Teraz mi się to nie mieści w głowie ;)

10 komentarzy:

  1. U mnie też dziewczynka była bardziej rezolutna niż chłopiec. A starsza. Więc myślę, że to jednak kwestia płci. Wielu rodziców potwierdza, że małe dziewczynki jakoś bardziej bystre są niż chłopcy w tym wieku. Nigdy wcześniej w to nie wierzyłam, a jednak...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja to zauważyłam, gdy rozmawiałam z mamami dzieci w wieku Filipa na forum. Zdecydowanie, dziewczynki wyprzedzały naszych chłopców w rozwoju o całą długość... A kiedyś też w to nie wierzyłam.

      Usuń
  2. Ale szybko!-)dzielna malutka: -)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mówią, że jak dziecko chodzi przed roczkiem to ..."daleko zajdzie" ...i tego Zosince życzę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy ;) A ja mogę się przestać martwic o przyszłość dzieci, bo Fifi też przed roczkiem śmigał jak szalony ;)

      Usuń
  4. Ostatnie zdjęcie przepiękne !
    Jej gratulacje :*
    www.kolorowe-usta.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Gratulacje kroczków. I nas etap podobny ale sortery jeszcze przed nami. Tylko że skończył się chwilowo etap bawienia samej - towarzystwo potrzebne non stop. Skok może? I już mówi? Super!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skok jakiś najpewniej, bo u nas problem z odłożeniem do łóżka i odczepieniem od biustu. No i momentami jęczybulenie straszne.
      A z tą mową za bardzo bym się jeszcze nie rozpędzała, ale czasem mi się wydaje, że to "mama" jest skierowane konkretnie do mnie;)

      Usuń