czwartek, 18 sierpnia 2016

34...

Do czegoś wam się przyznam... Zdradzę mój pilnie strzeżony sekret... Otóż jestem stara... Czasem sfrustrowana tą swoją starością, czasem marudząca, zrzędliwa, gderliwa, zabiegana, zmęczona, z niedoskonałościami tu i ówdzie, z kompleksami, pretensjami do siebie i innych. Czasem mam ochotę zabrać te swoje wszystkie lata, wszystkie swoje wady, wszystkie ubytki i uciec gdzieś, gdzie mogłabym wszystko zacząć od nowa. Z nowymi marzeniami, celami, zadaniami. Czasem...

Ale oprócz tego czasem mam to, co jest tu i teraz. Mam 34 lata. Dużo? Nie wydaje mi się. Mam za sobą fajne 34 lata. Ciekawe dzieciństwo, bardzo ciekawą wczesną młodość, przyjaźnie, miłości, przygody. Mam doświadczenia, mądrości, mam wiedzę, której nie oddałabym za żadne skarby. Może mam za mało dyplomów, za mało kursów językowych pokończyłam, ale tych wszystkich przeczytanych książek, miejsc, które zobaczyłam, ludzi, których poznałam, nikt mi nie odbierze. Wreszcie mam rodzinę. Tworzę ją każdego kolejnego dnia, z mężem, z dziećmi, nawet z kotem. Mam jeszcze tyle do zobaczenia, tyle do usłyszenia, tyle do odkrycia, tyle do wymarzenia. Mam plany, ambicje, cele. I choć czasem patrzę z rozrzewnieniem w przeszłość, to z nadzieją zerkam w przyszłość. 


Kończę kolejny, fajny rok swojego życia. I zaczynam następny, pewnie jeszcze fajniejszy.

1 komentarz: