wtorek, 27 czerwca 2017

Pięć książek wartych przeczytania tego lata.

Sezon urlopowy tuż, tuż... Już za chwilkę spakujemy walizki, wyjedziemy nad jeziora, morza, w góry i na Mazury... A tam czasu w bród, można nadgonić lektury... Ja najwięcej czytam na wczasach zagranicznych, bo zagraniczna telewizja tak nie ciągnie wieczorami, a coś trzeba robić, jak dzieciaki pójdą spać. Przecież ich samych nie zostawimy i nie pójdziemy na balety. No i na działce w leniwe, upalne dni, gdy trzeba mieć oko na basenujące dzieci... A poza tym, to czas jakoś goni i czytam zdecydowanie za mało niż bym chciała, a sterta książek do przeczytania rośnie w zawrotnym tempie. Ale może w wakacje nadrobię...

Na razie mam dla Was kilka pozycji, które jakimś cudem udało mi się pochłonąć i, które były strzałem w dziesiątkę, choć może nie wszystkie należą do gatunku literatury ambitnej...

***
1. "Dziewczyna z pociągu" Paula Hawkins


Wciągająca, intrygująca, zagmatwana, ale jednocześnie napisana przystępnym i gładkim językiem. Postacie budzące różne emocje, niejednoznaczne, nie czarno-białe. Rozwiedziona alkoholiczka, która wyobraża sobie, że żyje innym życiem, niespełniona artystka, która notorycznie zdradza męża, ta trzecia, która zajmuje miejsce byłej żony i wydaje jej się, że jest wyjątkowa... Niby proste, a jednak nie do końca... 
Ja niestety, zanim przeczytałam książkę, widziałam w kinie trailer filmu na jej podstawie i w zasadzie na jego podstawie domyśliłam się, kto jest zabójcą, ale nie przeszkodziło mi to czytać z zapartym tchem i z niechęcią odkładać książkę choć na chwilę. Fabuła jest tak zagmatwana, że chce się więcej i więcej... 
 
***
2. "Światło między oceanami" M.L. Stedman

Historia prosta, momentami niemal banalna, ale o tak ogromnym ładunku emocjonalnym, że czytając zanosiłam się prawie histerycznym płaczem. Zapada w pamięć na długo, każe bić się z myślami, siedzi w głowie, by raz na jakiś czas wypłynąć i znów podrażnić matczyne uczucie. Bo opowieść jest o macierzyństwie, o miłości, o dwóch matkach i jednym dziecku... O dobrych ludziach, którzy dokonują złych wyborów, podejmują złe decyzje... Na zakończenie czeka się jak na wybawienie od tych szarpiących emocji, ale ono nie nadchodzi, bo opowieść nie może się dobrze skończyć... Żadne rozwiązanie tej sytuacji nie jest dobre...
Piękny język, pięknie opisana sceneria, wyobraźnia zdecydowanie ma co robić. Film, choć dobry  wizualnie, nie oddaje tych uczuć, co książka.


"Dobro i zło są jak cholerne węże, splatają się ze sobą tak ciasno, że człowiek nie potrafi ich rozróżnić dopóki obu nie zastrzeli."

 ***
3. "Beksińscy. Portret podwójny." Magdalena Grzebałkowska.
Od dawna interesowałam się Beksińskimi. Z racji szkoły i moich zainteresowań, bardziej Zdzisławem przez pryzmat jego twórczości niż resztą rodziny. Po obejrzeniu "Ostatniej rodziny" czułam niedosyt tak duży, chciałam poznać ich bliżej już nie przez sztukę, a przez nich samych, chciałam dowiedzieć się więcej w szczególności o Zofii Beksińskiej, której postać, choć poboczna, bardzo mnie zaintrygowała. Więc, gdy ktoś zaproponował mi "Portret podwójny" rzuciłam się na niego bez mrugnięcia okiem choć nie przepadam za dokumentalnymi biografiami. Ale "Portret podwójny" nie jest typową biografią. Jest opowieścią tak momentami irracjonalną, tak przerażającą, tak wciągającą, że nie chce nam się wierzyć, że jest najprawdziwszą prawdą. 
Książka o uczuciach, wzajemnych relacjach, samotności i lękach. Ze strasznym zakończeniem. Przejmująca, ale warta polecenia dla każdego, kto kiedykolwiek słyszał o rodzinie Beksińskich.


"Zdzisław Beksiński do trzech największych totalitaryzmów będzie zaliczał: faszyzm, komunizm i katolicyzm."

***
4. "Czekoladowy tort z Hitlerem" Emma Craigie

Historia wszystkim znana, nie raz opisywana, nie raz ekranizowana... Upadek III Rzeszy, ostatnie dni Hitlera i jego współpracowników... Wśród nich Joseph Goebbels wraz z małżonką i sześciorgiem dzieci... Najstarsza z nich, Helga, ma już dwanaście lat. Wiele widzi, dużo rozumie, umie czytać między wierszami...
Poruszająca opowieść o upadku Niemiec, obłędzie, paranoi... A wszystko oczami dziecka.
Książka inna, zaskakująca mimo znanej wszystkim fabuły, momentami przerażająca...


"Czytelnik może zapytać, jak odróżnić prawdę od fikcji. Wskazówka ogólna: wszystko, co wydaje się wyjątkowo nieprawdopodobne, jest prawdopodobnie prawdą". 
Hilary Mantel, A Place of Greater Safety


***
5. "Pochłaniacz" Katarzyna Bonda

Pierwsza i jak do tej pory jedyna książka Katarzyny Bondy po jaką sięgnęłam, ale nie mówię, że ostatnia. Długo nie mogłam się na nią zdecydować mimo recenzji, piania w każdym medium, ja omijałam ją szerokim łukiem, bo przecież mam swoje ulubione kryminały i nic się z nimi równać nie może... Ale jednak coś mnie tknęło i postanowiłam spróbować... I co się okazało? 
Historia nieco powikłana, rozciągnięta, ale przedstawiona w ciekawy sposób, ciągnie się i ciągnie, a nas za sobą, bo po prostu chcemy więcej... Bohaterowie, każdy jeden, z główną na czele (niepijącą alkoholiczką, samotną matką, czarną owcą w rodzinie), wyraźni, z cechami tak uwidocznionymi, że wydaje nam się, że ich znamy, że możemy wejść w ich tok rozumowania... No i coś, co ja lubię... Jedna zbrodnia, druga zbrodnia sprzed lat, obie się łączą, powoli zazębiają... Uwielbiam takie retrospekcje...


Nie powiem, żeby ta książka mną wstrząsnęła, ale na pewno jest dobrze napisana, fajnie się czyta, jest wciągająca. A na wyjazd wakacyjny na pewno wezmę drugi tom cyklu o Saszy Załuskiej. 


Mam nadzieję, że coś z tej piątki wybierzecie dla siebie, że w czymś byłam pomocna. A może Wy macie mi coś do polecenia? Coś innego, wyjątkowego, oryginalnego lub zwyczajnie wciągającego? Z chęcią w wakacje nadrobię zaległości czytelnicze, bo wstyd się przyznać, ale zaniedbuję ostatnio tą aktywność na rzecz innych, nie mniej przyjemnych, ale jednak zaniedbuję... Trzeba coś z tym koniecznie zrobić ;)

6 komentarzy:

  1. Ksiazek nie czytalam ale obejrzalam dwa pierwsze filmy o tym samym tytule i sa genialne. Poryczalam sie. Polecam. Wciagaja na maxa i do tego te zwroty akcji. Mam Lampiony Bondy ale po przeczytaniu 3 stron nie moge przebrnac dalej az boje sie siegnac po inne jej ksiazki.
    Podoba mi sie seria postow o ksiazkach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam książki ;) Zwłaszcza "Światło między oceanami" jest o niebo lepsza od filmu.
      A co do Bondy, to fakt, ja jestem mocno zacięta jeśli chodzi o książki więc, jak coś zaczynam, to kończę, ale były momenty, że wydawała mi się nieco rozlazła ;) Nie zmienia to faktu, że bardzo mi się podobała ;)
      Pozdrawiam.

      Usuń
  2. Czekoladowy tort z Hitlerem planuję przeczytać, ale dopiero po porodzie, teraz w ciąży mam za słabe nerwy na takie wojenne historie, szczególnie, że oglądałam reportaż na temat Goebbelsa i jego rodzina. Tragiczne to wszystko....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda... Takie historie są poruszające i wstrząsające bez względu na czas w jakim się je czyta...

      Usuń
  3. Polecam "Okularnika" i Ninę Frank,przeczytałam większość popularnych książek Bondy i najbardziej zapadły mi w pamięć te dwie😊

    OdpowiedzUsuń
  4. A i "Tylko martwi nie kłamią" Bondy też było ciekawe,w sumie to dzięki tej książce sięgnęłam po więcej😊

    OdpowiedzUsuń