środa, 13 grudnia 2017

5 nieszablonowych seriali na wolne wieczory...

Jak wyglądają wieczory, weekendy, dni wolne rodziców chyba nikomu z tutaj obecnych nie muszę tłumaczyć. O ile w dzień zawsze można pozwiedzać jakieś sale zabaw, parki rozrywki czy kinderbale to wieczorami, gdy w końcu uda nam się klapnąć na tyłku, zbyt wiele alternatyw nie ma. Owszem, są babcie, opiekunki, są nasze drugie połówki, ale nie oszukujmy się, odkąd pojawiają się dzieci nasz czas wolny kurczy się do niezbędnego minimum i do takiego też kurczą się nasze rozrywkowe chęci. Chcemy spokoju, ciszy, odpoczynku, a jak wiadomo statystyczny Polak najlepiej relaksuje się przy telewizji więc dziś coś właśnie dla takiego "szaraczka".

Ja, odkąd mam dzieci, w zasadzie porzuciłam tradycyjną telewizję. Nigdy nie wiem czy uda mi się obejrzeć kolejny odcinek serialu więc najzwyczajniej pod słońcem nagrywam te, które mnie interesują i oglądam, jak już dzieci posnął. Ale że w ogólnodostępnej telewizji mało co jest, wyszukuję ciekawe pozycje gdzie się da. Oto kilka moich ostatnich odkryć. Dość nieszablonowych, ale myślę, że interesujących. I co najważniejsze, na moje (i Szanownego Małżonka) oko idealne nie tylko dla nas, Pań, ale też dla Panów... Coś do obejrzenia we dwoje w długie, jesienno-zimowe wieczory.
Może kogoś zainteresuje.

Durrellowie
O tym, że razem z mężem jesteśmy zauroczeni greckimi wyspami chyba nikomu nie trzeba wspominać. Nie raz już o tym mówiłam, pisałam, nie raz pokazywałam zdjęcia. Pierwszą wyspą, na którą poniosło nas razem było Korfu już dobrych x lat temu. Dlatego, gdy podczas wieczornego przeglądania propozycji serialowych wpadła nam w oko produkcja, której akcja dzieje się właśnie na Korfu, długo się nie wahaliśmy, żeby ją włączyć. I się nie pomyliliśmy.


Całość rozpoczyna się w Wielkiej Brytanii, gdzie wdowa Louisa, samotnie wychowująca czwórkę dzieci, boryka się z problemami finansowymi. Nie radząc już sobie z sytuacją, postanawia podjąć desperacką decyzję i przenosi się z bliskimi właśnie na wyspę Korfu. Nie jest łatwo, ale przy pomocy miejscowych, wspólnymi siłami układają tam sobie nowe życie. 

Serial zabawny, ciepły, momentami abstrakcyjny. Nakręcony na podstawie autobiograficznej powieści Gerarda Durrella, wybitnego przyrodnika i pisarza, który spędził część swego życia właśnie na Korfu. Dołóżmy do tego piękne widoki, grecki klimat i lampkę lekkiego, białego wina i można relaksować się w fotelu. 
Do tej pory powstały dwa sezony po 6 odcinków. Dostępny na HBO GO.


The Crown
Wszyscy, niemal jak jeden mąż, z zainteresowaniem śledzimy losy brytyjskiej Rodziny Królewskiej. Książe William, księżna Kate, ich urocze dzieciaki, teraz kolejne w drodze, zaręczyny księcia Harrego z rozwódką, wcześniej długoletnia miłość księcia Karola, księżna Diana i wiele, wiele innych. A w tle zawsze stoi ona. Niby niewzruszona, ale dla swoich dzieci, wnuków, a teraz w szczególności dla prawnuków gotowa zmienić nawet prawo sukcesji. Królowa Elżbieta II.


Pierwsza seria zaczyna się, gdy Księżniczka Elżbieta jest młodą mężatką. Wszystko układa się pięknie, jest szczęśliwą żoną, młodą matką, ulubienicą ojca, którego kiedyś, w dalekiej przyszłości ma zastąpić na tronie. Niestety, los bywa przewrotny i król umiera, a ona sama zostaje rzucona na głęboką wodę. 

Królowa Elżbieta pokazana  jako kobieta, żona, matka, siostra, córka i wnuczka. Ale również jako wytrawny polityk i przywódca, której początki wcale nie były łatwe. Miło się ogląda, przeżywa się problemy tak, jakby dotyczyły nas, z niecierpliwością się czeka na drugą serię (już od 8 grudnia dostępna na NETFLIX), która w moim mniemaniu jest jeszcze lepsza od pierwszej i zupełnie inaczej potem ogląda się wiadomości z brytyjskiego dworu.

Ania, nie Anna
Nowa, wyczekana przez wielu adaptacja uwielbianej chyba przez wszystkie dziewczynki "Ani z Zielonego Wzgórza". Zdecydowanie odświeżona, uwspółcześniona, doprawiona realnymi problemami podbija serca już nie dziewczynek, a kobiet. Czekałam na ten serial z zapartym tchem i wielkimi nadziejami i przyznam szczerze, że odkąd go obejrzałam Anna Shirley ma dla mnie twarz Amybeth McNulty, odtwórczyni głównej roli dziewczynki, która nie boi się mieć własnego zdania. Choć przyznaję się bez bicia, że przez pierwsze chwile czułam się nieswojo z tą nową Anią, szybko jakoś ją oswoiłam i serial pochłonęłam w dwa dni.


Ale nie tylko Ania podbija w tym wydaniu nasze serca. Ja od zawsze kochałam Mateusza, to chyba moja najulubieńsza postać z książki a potem z różnych ekranizacji, części, w których już go nie ma, nie są dla mnie już takie interesujące... I wiecie co? W nowej jego wersji też się zakochałam. Nową twarz przyjmuje tutaj Maryla, pani Małgorzata czy Gilbert... Bo nie jest to "ryj w ryj" to samo co książka czy poprzednie filmy. Miłośnicy twórczości Lucy Maud Montgomery znajdą tu wiele z jej książek, ale odkryją też wiele nowego.

No, ale co ja będę wam zachwalać. Ja "Anię z Zielonego Wzgórza" pokochałam sto lat temu, gdy od Babci dostałam na urodziny całą serię książek z jej udziałem... Zakochałam się i moja miłość trwa do dziś i mówię wam z ręką na sercu... Ten serial to Ania, nie Anna ;)


Grace i Grace
Kolejna po "Opowieści Podręcznej" ekranizacja powieści Margaret Atwood. Bohaterką i narratorką jest młoda Grace Marks, która podczas pracy w bogatym domu zostaje oskarżona, a potem skazana za zabójstwo swojego pracodawcy i jego gospodyni. Od samego początku utrzymuje, że nic z tych wydarzeń nie pamięta, a dociekliwy doktor od chorób umysłowych stara się krok po kroku, wysłuchując opowieści Grace, dojść do tragicznego dnia i dowiedzieć się co się wtedy stało.


Opowieść, która oparta jest na faktach dzieje się w XIX wieku i jest niesamowicie tajemnicza, niepokojąca i wstrząsająca, pełna seksualności i brutalności. Twórcy w znakomity sposób oddają klimat epoki, z wiarygodnością przedstawiają historię  i choć momentami akcja wydaje nam się mocno przeciągnięta, to nie możemy oderwać się od telewizora i z zapartym tchem czekamy na finał... Czy Grace zabiła czy może jednak została w to wszystko wmanipulowana.
Serial dostępny na Netflix.

Wielkie kłamstewka
Kolejny serial na podstawie powieści (jak widać mam do takich słabość) aczkolwiek tym razem jest to serial nieco inny. Po pierwsze dzieje się w czasach współczesnych, po drugie opowiada o z pozoru zwykłych ludziach, ich problemach czy troskach. Po trzecie, w zasadzie od samego początku możemy się domyślać, "kto zabił", ale akcja tak nas wciąga, że zwyczajnie tego nie nie dostrzegamy i na koniec wydajemy tylko głośne westchnienie "no przecież, wiedziałam!!!".

serial dla par dla kobiet

Jak sam tytuł wskazuje, serial jest o kłamstwach. Różnych. Mniejszych, większych, domowych, rodzinnych, szkolnych, wstydliwych czy błahych. Jest również o trzech kobietach, ich mężach byłych i obecnych, ich dzieciach, przyjaciołach, rodzinach, kochankach... Jest także o zbrodni... A może o nieszczęśliwym wypadku? Kto to wie... Wiadomo tylko, że ktoś nie żyje.
Sielanka na przedmieściach. Z pozoru spokojne i wyważone matki. Dzieci, mężowie... I tak zagmatwana fabuła, że zwyczajnie, gdy kończy się jeden odcinek od razu włączamy następny.
Serial, mimo początkowemu, bardzo krótkiemu wrażeniu nie tylko dla kobiet. Dostępny na HBO GO.

***
Mam nadzieję, że czymś Was zainspirowałam. Ja oglądam, gdy dzieci już zasnął i podczas oglądania dziergam więc tym samym nadrabiam zaległości zamówieniowe i robótkowe. Pomaga mi to się odstresować po dniu pełnym innych obowiązków a jednocześnie optymalizuje czas ;)

A może Wy macie mi do polecenia coś fajnego i przeznaczonego dla obu płci? Chętnie skorzystam i odnotuję choć ostatnio propozycji jest tyle, że wieczorów nam nie starcza.

8 komentarzy:

  1. "Wielkie kłamstewka" muszę w końcu obejrzeć :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Crown i Ania to moje typy. Czekam z utęsknieniem na kolejne odcinki. Moge podpowiedzieć jeszcze Limitless oraz Trawka - ze ślubnym oglądamy, super są :)

    OdpowiedzUsuń
  3. U nas jeśli chodzi o zagraniczne seriale to wraz z Lubym najpierw oglądaliśmy Skazanego na śmierć, potem Wikingów i Luthera a teraz Dextera. Także ciut inne klimaty ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak, nieco inne ;) Ale my też takie seriale oglądamy od czasu do czasu... Na Wikingów się czaimy ;)

      Usuń
  4. Wielkie kłamstewka oglądałam i czekam na drugi sezon.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie coś słyszałam, że ma być drugi sezon ;)

      Usuń