poniedziałek, 27 lutego 2023

Miliony dni...

 

Dawno... Strasznie dawno mnie tu nie było... Jest mi głupio tak wracać bez choć słowa wyjaśnienia... Ale wyjaśnień jest tak ogromnie dużo... Nawet nie wiem od czego zacząć...


Przyszła pandemia. Wszyscy wiemy jaki był ogrom strachu i rozgardiaszu. Tak, rozgardiaszu, bo sajgon jaki nam ta pandemia zgotowała, poza, oczywiście tragedią, był niemały... 

Zostałam z dziećmi w domu. Przychodziła wtedy do nas taka pani (specjalnie z małej litery), żeby ogarnąć trochę chałupę... Nie dało się jej wytłumaczyć, że teraz jest inna bajka, że my jesteśmy stale w domu, ona się uparła, że potrzebuje pieniędzy (a kto nie potrzebuje), no i przychodziła nawet jak cała rodzina siedziała w domu... Jej diagnoza na temat mojej matczynej opieki jest nie do powtórzenia. Dzieci pamiętają panią Halinkę jako tą co najpierw chciała im zabrać kota, a potem ich oddać do rodziny zastępczej.... Pani Halinka sama wywodzi się z małżeństwa przemocowego i wszędzie szuka podobieństw. Według niej Szanowny nad nami panuje, a ja bojąc się Męża nie przytulam dzieci itd. itp. Cóż ja na to mogę powiedzieć. Moje dzieci są otoczone miłością z każdej strony. Czasem wydaje mi się, że za bardzo, bo są rozpuszczone ja dziadowskie bicze ;)


No, ale zostałam sama z dwójką wtedy jeszcze małych dzieci. Na początku zapał był, nie przeczę. I u mnie i u dzieciaków, a potem przyszła wiosna i zapał do zdalnych przedszkolaków się skończył. Zabolały mnie strasznie 7. urodziny Filipa, koniec jego zerówki (dzięki Paniom jakoś zorganizowany), początek roku w nowej szkole, to, że Zosia została sama tam, a Filip tu zaczyna. Trzeba zaznaczyć, że ciągle byliśmy nowi na wsi, ciężko było się przyzwyczaić. Ciężko się przyznać, ale skończyłam na antydepresantach, które niestety biorę do dziś.


Potem było ciężko wrócić, bo o czym pisać, dzień, jak co dzień...


Miałam przygotowanego posta o Egipcie... Pewnie go wrzucę zredagowanego o kolejny pobyt (i nie mówię, że ostatni). Zalesie... Temat rzeka... Ale już chyba tak szybko nie zniknę... 


Witajcie ponownie...

Przez ten czas wiele się zmieniło...Wiele pozostało bez zmian... A wiele chcę Wam opowiedzieć...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz