czwartek, 30 lipca 2020

Nie ma tego złego... czyli pozytywne skutki ograniczeń ;)

Ostatnie ograniczenia, a w szczególności początkowe zamknięcie niemal wszystkiego i wszystkich, dało nam się mocno we znaki. Dorośli sobie z tym nie radzili i nie wiedzieli, jak sobie zorganizować na nowo czas. A dzieci? Dzieci były zagubione, nie wiedziały co się dzieje, nie rozumiały, ale z czasem jakoś przywykły albo po prostu zobojętniały na tą sytuację. Nie mniej jednak mi osobiście najbardziej właśnie dokuczała niemoc wobec dzieci, które do tej pory prowadziły bardzo aktywny i towarzyski tryb życia, a z dnia na dzień im to wszystko zabrano. Zadręczałam się, zamęczałam, aż zaczęłam dostrzegać dobre strony tego wszystkiego.


poniedziałek, 20 lipca 2020

Kwarantanna - subiektywny komentarz bieżący.

Obyś żył w ciekawych czasach... Kiedyś było takie przekleństwo. No tak, teraz wszyscy wiemy o co tak naprawdę w nimi chodzi... 
Nikt nie spodziewał się tego co właśnie nas spotka, nikt nie był na to gotowy. 
Jednym jest z tym dobrze, innym mniej... I na tym poziomie zaczynają się wojny...

Na samym początku kwarantanny napisałam na FB, że i tak mam szczęście, bo mam dom pod miastem i dużą działkę, ale niestety byliśmy zmuszeni odwołać wczasy na Kos, dzieci nie chodzą na zajęcia dodatkowe, a ja latam z obgryzionymi paznokciami. Spadła na mnie fala krytyki. Wyczytałam, że przecież żyję, nikt z moich bliskich nie choruje, mamy dom, ogród, żyjemy w swoim własnym azylu więc NIE WOLNO mi narzekać.