wtorek, 22 września 2020

Uprzejmością i pracą ludzie się bogacą... albo jakoś tak... czyli opowieści dziwnej treści.

Czy Pan wie, jaka ciężka jest praca listonosza... Pan by nie chciał się z nim zamienić... To usłyszał mój Mąż gdy poleciał składać skargę na naszego dostarczyciela, który nie doniósł mi dwóch paczuszek (w formie listu) z monetami w środku... Nie chciałbym, ale gwarantuję pani, że on by się nie chciał ze mną zamienić, a żona zamawia przesyłki z dostawą do domu, bo jest grudzień, ona jest w 9. miesiącu ciąży, a pod opieką ma jeszcze 1,5-rocznego syna - odpowiedział Szanowny, a kierowniczka poczty na ulicy Narutowicza w Lublinie skargi nie przyjęła... Oficjalną skargę wysłałam ja, do Warszawy... Odpowiedź przyniósł mi wyżej wymieniony listonosz... Rzucił mi nią niemal w twarz i oznajmił, że premii świątecznej nie będzie miał...

środa, 16 września 2020

Magiczne ogrody po raz.... Hmmm... Nie pamiętam

Wiosna i wakacje w tym roku były inne. Wiosna, choć słoneczna i piękna, minęła nam w zamknięciu. Rower czy trampolina w samotności z czasem się nudzi. Gry planszowe, klocki, chińskie DIY... To wszystko bawi chwilę. Nie wspomnę, o dzieciach w mieszkaniach w bloku, które nie miały nawet tej namiastki, którą my mamy pod miastem. Hasło "zostań w domu" króluje w social mediach, wszyscy pokazują, jak kreatywnie i z pasją wykorzystują "wolny" czas. Pojawiają się wojny na różnych grupach, kłótnie o to, że ci czy tamci zaczynają narzekać. Matki zaczynają mieć dość pracy na odległość z dziećmi na głowie, zdalnej nauki, obiadów, które teraz trzeba zapewnić w pełnym wymiarze. Coraz bardziej zaczyna się robić szaro, buro. Wszystko powoli zaczyna się otwierać, ale strach i wszelkie niedogodności związane z pandemią sprawia, że wszystko jest smutne i jakby zaspane. 

My, jak już pisałam, na początku postawiliśmy na wyjazd w samotności, rodzinny, ale potem już wybraliśmy się na pełnoprawne wczasy. Mimo wszystko, przez fakt, że wiosna i duża część lata przeciekły nam przez palce, czuliśmy niedosyt. Teraz, gdy zaczęła się szkoła, przedszkole, obowiązki, a za chwilę pogoda wejdzie w porę deszczową, gdy nadarzyła się okazja, postanowiliśmy skorzystać. Mimo, że cały tydzień łaziliśmy niewyspani, że stres dawał nam się we znaki spakowaliśmy plecak i wykorzystaliśmy voucher, który wisiał na moim laptopie jeszcze od przedpandemia. Pojechaliśmy do Magicznych Ogrodów sprawdzić, jak sytuacja wygląda w takich miejscach.

Nie zawsze chcieć, znaczy móc... - opowieści dziwnej treści... czyli poniosły mnie myśli nieuczesane.

Zawsze mi się wydawało, że idealna rodzina to dwójka dzieci i pies... Z czasem okazało się, że ja tak naprawdę wolę koty, a i zapragnęłam mieć więcej niż dwoje dzieci. Pewne okoliczności sprawiły, że decyzję ostateczną postanowiliśmy nieco odwlec w czasie no i się zaczęło... Budowa domu, praca, coraz większe dzieciaki, a co za tym idzie i większa różnica wieku, plany, ambicje, zdrowa kalkulacja i koniec końców doszliśmy do wniosku, że jest idealnie i nie trzeba psuć. Podziwiam rodziny z większą ilością dzieci, ale...

piątek, 4 września 2020

Zapłakałam...

Stało się, rozpoczął się rok szkolny i przedszkolny. Najbliższe dni, a może i tygodnie będą trudne. Pomijam koronawirusa, który w wielu placówkach każe stać dzieciom w deszczu przed szkołą, który wielu pierwszakom nie pozwolił cieszyć się nowym etapem życia z rodzicami i, który stwarza absurdy o jakich nam się nie śniło. Te dni będą trudne, bo to nowe doświadczenie poprzedzone naprawdę długim "okresem niczego", to stres, to poranne wstawanie, powrót do pracy, a wszystko okraszone walką o ogień jaką jest kompletowanie popołudniami wyprawki dla dzieci.