niedziela, 26 listopada 2017

Wypoczynek tylko we dwoje... czyli z marzeń powstał świat!

Po raz kolejny wielkimi krokami zbliża się kolejny nasz samotny wyjazd na weekend. Po raz kolejny wyjazd nie jest stricte odpoczynkowy czy randkowy (bo chyba na takie powinno wyjeżdżać małżeństwo), ale zawsze jest to jakaś odskocznia i szansa na pobycie odrobinę sami, bez dzieci i kolejny malutki kroczek do, może kiedyś, wypoczynku tylko we dwoje. Wiem, że teraz nie bardzo potrafiłabym się zrelaksować bez dzieciaków, ale też nie ukrywam, że nie fantazjuję, jak by to wtedy było i co powinien posiadać hotel, w którym wtedy wylądujemy. 
Dziś wam trochę poopowiadam o tych moich fantazjach.



Basen.
Uwielbiam pływać. Szanowny nieco mniej. Może dlatego, że zwyczajnie nie umie, ale w wodzie ciapie się z przyjemnością nie raz uczęszczając z dzieciarnią na różnego rodzaju zajęcia dodatkowe i wyjeżdżając z nimi na wakacje, ferie czy weekendy (z dziećmi basen w hotelu to podstawa). Nie ma też nic przeciwko wylegiwaniu się na brzegu z książką, gdy ja nadrabiam zaległości pływalnicze. Nie oszukujmy się, na co dzień nie mam zbyt wielu okazji i czasu, by na basen chodzić regularnie, a jak już uda się gdzieś wybrać, to wybieramy się całą rodziną a to skutecznie utrudnia mi popracowanie nad formą. Gdy w końcu wyrwiemy się na wymarzony weekend, a za czas jakiś może i na wakacje, niewątpliwie hotel w jakim się zatrzymamy będzie musiał posiadać fajny basen.

Fitness.
Kolejnym moim wiecznym utrapieniem jest brak czasu na siłownię, a gdy się w końcu znajduje, to musimy na nią chodzić oddzielnie z racji wymieniania się przy potomnych. Nie wszyscy lubią ćwiczyć ze swoją drugą połówką, ja lubię i bardzo mi tego brakuje w codziennym życiu. Gdy jesteśmy na wywczasach rodzinnych zawsze gdzieś na chwilkę znajdziemy opiekunkę, nie po to by pójść na kolację czy pospacerować samotnie po lesie, a właśnie po to, by sobie na spokojnie pójść na siłownię. Nie musi to być jakaś wielka, super wyposażona sala, wystarczy jakaś drobna salka cardio, ale dobrze by było, żeby w tym moim wymarzonym miejscu na weekend we dwoje taka się znalazła.

SPA
Na każdym naszym wyjeździe znajduję odrobinkę czasu, zwalam opiekę nad dziećmi na Szanownego i oddaję się w ręce profesjonalistki. Uważam, że nie ma lepszego relaksu jak te kilka chwil, gdy ktoś się mną zajmuje a dodatkowo robi to z korzyścią dla mojego wyglądu. Zawsze sobie obiecuję, że następnym razem więcej skorzystam z uroków spa, że posiedzę w saunie, dam się wymasować, pooddycham pełną piersią w grocie solnej. I za każdym razem mam wiele innych, lepszych, ciekawszych, zazwyczaj atrakcyjniejszych dla dzieci zajęć niż moje leżenie plackiem tylko dla siebie. Moim marzeniem jest kiedyś taki właśnie prezent dla ciała. A przecież nic nie stoi na przeszkodzie, żeby i moja brzydsza połówka skorzystała z takich dobrodziejstw.

Kuchnia.
Ech. Kuchnia to moje wieczne utrapienie. Uwielbiam dobre jedzenie, uwielbiam różnorodne jedzenie, uwielbiam próbować lokalnych speciałów, ale, po pierwsze rzadko mam okazję dobrze zjeść, po drugie, rzadko mam okazję zjeść spokojnie i podelektować się jedzeniem. Do tej pory strasznie cierpiałam na wakacjach, bo wszystkie rarytasy okolicznych kuchni musiałam pochłaniać w pośpiechu, żeby zmieścić się w czasie cierpliwości moich dzieci. Na szczęście to się zmienia, bo dzieci w tej materii powolutku się uczłowieczają i na wyjazdach wreszcie mogę skorzystać z posiłków. Nie ja je muszę gotować, nie ja je podaję i nie ja po nich sprzątam, a do tego zazwyczaj wybieramy miejsca z dobrym i "obfitym" wyżywieniem. Z dziećmi oczywiście w opcji szwedzkiego stołu, ale bez dzieci moglibyśmy zaszaleć i wybrać restaurację a'la carte. Czemu nie, przecież moglibyśmy posiedzieć, nigdzie by się nam nie spieszyło, moglibyśmy napić się wina w oczekiwaniu, w trakcie i po obiedzie czy kolacji. A do tego pyszne śniadanko, bez pośpiechu, bez myślenia, co zjedzą dzieci... A nasze są wyjątkowo wybredne w tej dziedzinie...
Zdecydowanie, kuchnia i nastrój restauracji ma wielkie znaczenie.


Wypoczynek.
Wygodny, przestronny, czysty i cichy pokój. Pokój, w którym jedyny bałagan jaki się pojawi to ten, który zrobimy sami. Piękny widok z balkonu, na którym można posiedzieć, wypić kawę, poczytać, porozmawiać... Podejrzewam, że sen nie koniecznie za pierwszym razem będzie całkiem spokojny w nowym miejscu bez dzieci, bo przyzwyczajeni do bycia czujnym tak szybko się tego nie oduczymy, ale tak... Po wszystkich atrakcjach, po basenie, siłowni, pysznej kolacji... chyba dobrze pobyć tylko we dwoje w pięknych okolicznościach pokoju...

Okolica.
Ale nie samym hotelem i sobą nawzajem człowiek żyje... Zawsze warto coś zobaczyć, pospacerować, odsapnąć innym, niż nasze, lubelskie powietrze... Podelektować się widokami, naturą, pozwiedzać, pooglądać... Może skorzystać z okolicznych atrakcji, zrobić coś, czego jeszcze nie robiliśmy, zaszaleć. Zdecydowanie takie miejsce, do którego byśmy się wybrali, to miejsce, w którym jeszcze nie byliśmy, przynajmniej nie razem. Miejsce, które na każdym kroku nie będzie nam się kojarzyło z pociechami, które zostawiliśmy w domu. Miejsce, do którego może kiedyś wrócimy z dziećmi, ale najpierw sami się z nim zapoznamy. 

W wielu miejscach Polski byliśmy, w wielu nie byliśmy i w wielu chcielibyśmy być. Ale od dłuższego czasu w naszych głowach siedzą nasze polskie, piękne góry... Góry, Beskidy, Krynica Zdrój, Stary Sącz... Perła Południa w Rytlu (perlapoludnia.pl). Odpoczynek, relaks, widoki, okolice, baseny, narty, spa... Górski wypoczynek z dala od utartych szlaków, w Dolinie Wielkiej Roztoki na terenie Popradzkiego Parku krajobrazowego. Chyba dobre miejsce na naładowanie akumulatorów o każdej porze roku...
Nie tylko we dwoje... Jeśli nie znajdziemy w sobie zbyt wiele odwagi na wypad bez dzieci, one też znajdą tu coś dla siebie.

2 komentarze:

  1. Ja mam odwrotnie. Gdy gdzieś wyjeżdżam to nie szukam mega hotelu z basenem.i spa, bo wiem że takie wiele kosztują, a my gdy wyjeżdżamy to w hotelu tylko nocujemy. Poza tym jestem ekonomistką więc wolę tańszy hotel i dwie wycieczki niż jeden hotel z basenem i spa i jedną wycieczkę. Takie małe zboczenie 😜

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nie tak, że ja szukam czegoś mega. Ja szukam czegoś idealnego na ten jeden, pierwszy, taki prawdziwy wyjazd we dwoje ;) Tak sobie marzę, co powinien mieć taki hotel, żebyśmy spędzili w pełni nasz wspólny weekend. A tak naprawdę, jak wyjeżdżamy rodzinnie, to ma być po prostu wygodnie, fajnie i interesująco dla dzieci ;)

      Usuń