Ostatnio tematem numer 1 u nas w domu jest temat rozszerzania diety naszego syna. Mąż jak zwykle nie ma zdania, to ja mam decydować co i kiedy. Jak coś będzie nie tak, to ja będę odpowiadała. Przeglądam więc gazetki, broszurki i internet. No i znajduje rozbieżne i niespójne informację.Według schematu obecnie obowiązującego powinnam karmić wyłącznie piersią do końca 6. miesiąca, ale już w 7. miesiącu Maluch powinien dostać mięsko. Więc jak? Wszystko na raz? Przecież najpierw musi poznać smaki, nauczyć się jeść łyżeczką, powoli przestawiać się z piersi na posiłek łyżeczkowy, a nie tak nagle.
Tak samo z wprowadzaniem glutenu. W broszurkach podają, że po skończeniu 4. miesiąca podawać z zupką jarzynową. No, ale chyba najpierw te warzywka trzeba przetestować, wprowadzić do diety. Ja wiem, że kaszkę można podać z mlekiem matki czy z wodą, ale w schematach pisze jak wół, że z zupką.
Poprzeglądałam to wszystko i opracowałam swój plan. Zaczynam teraz wprowadzać smaki. Nie zastępować mleczka posiłkami stałymi, tyko dodawać codziennie coś nowego. Przez parę dni po parę łyżeczek marcheweczki, potem może dynia i tak dalej. Po jakimś czasie jakiś kleik, potem kaszki. Najpierw wszystko na spróbowanie, a dopiero potem jako samodzielne dania. W ten sposób w zasadzie będę karmić prawie wyłącznie piersią do końca 6. miesiąca, bo co to jest parę łyżeczek dziennie.
Taki to wymyśliłam plan. Jak będzie z wprowadzeniem go w życie to się jeszcze okażę, ale na razie jestem dobrej myśli. Słoiczki stoją i czekają.
Powodzenia :) my zaczynaliśmy od owoców, ale ja się nie bawiłąm w tygodniowe dawanie jednego smaku tylko praktycznie co 2 dzień było cos nowego. GW ekspozycje glutenu też sie nie bawiłąm, bo mała z wielkim smakiem wciągała piętki chleba :)
OdpowiedzUsuńJa już dziś dałam Maluchowi parę łyżeczek marchewki. Poszło dobrze, nawet się nie uciapał strasznie;)
UsuńJa też nie bardzo wiedziałam jak to ogarnąć... Ale wprowadziłam marchewę po 4,5 miesiąca życia Zośki - wcześniej wyłącznie cyc. Po kilku dniach marchewy marchew + ziemniak, potem dynia + ziemniak, potem zupka jarzynowa... Początki były po 3 łyżeczki, ale już po półtora tygodnia Zosia zjadała cały mały słoiczek na raz. I wtedy zastąpił on jedno karmienie piersią. Potem doszły deserki.
OdpowiedzUsuńJeśli mogę Ci coś zasugerować - najlepiej nie wprowadzać nowego smaku codziennie, ale podawać 2 dni to samo. Jeśli wystąpi reakcja alergiczna to będziesz wiedziała na co - na to co Filip jadł dzień wcześniej. To samo z nowymi składnikami - tylko po 1 na raz, żeby w razie czego wiedzieć co uczula - czyli najpierw marchew, potem marchew+ziemniak, potem dynia+ziemniak itp. :)
A z glutenem - 1 łyżeczka kaszki mlecznej manny do zupki przez 2 mce i gluten wprowadzony :)
Tak też zaczęłam. Pierwsze dwa dni szło nam dobrze, a trzeciego dnia marchewka przestała się podobać. Czwartego dnia nie chciał jeść wcale. Za to kaszka manna z rana poszła bardzo dobrze.
Usuń