Nowy tydzień, nowa pogoda, nowe przygody, nowe doświadczenia.
Z Zosiaczkiem testujemy chustę. Coraz bardziej nam się podoba i czekamy na cieplejsze dni, żeby przetestować nowy sposób podróżowania również w plenerze.
Miał być projekt dzieciakowy, ale nie bardzo wiem, jak zrobić zdjęcie Zosinki w chuście bez nosiciela chusty;)
A Fifi jak zwykle, nudzisław straszny. Poczuł wiosnę i energia go roznosi, a jak energia, to i apetyt lepszy, a jak apetyt, to i energia. Takie błędne koło. A Filipa wszędzie pełno.
Ogółem w tym minionym tygodniu przeplatało się dobre z paskudnym. Wiele radości, uśmiechów, zabawy, ale i wrzaski, zmęczenie i irytacja. Podobnie jak z pogodą, nie mogliśmy się zdecydować czy jest dobrze czy może bardzo dobrze;)
Kurcze ja nie wiem czy kupić chustę czy nosidełko...
OdpowiedzUsuńZosia cudna!
Zapraszam na super konkurs!
http://wymarzona-rodzinka.blogspot.com/2015/04/z-okazji-100-go-postu-konkurs-z.html
Myślę, że to przez tę pogodę, u nas do samo, od irytacji po radość bez końca.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Fajnie, że Zosia chce być noszona w chuście. Moja córa nie chciała a z synem nawet nie próbuję :)
OdpowiedzUsuńFajne dzieciaki
OdpowiedzUsuńAle Fifi słodko wygląda na tym zdjęciu :)
OdpowiedzUsuńPolecam poczytac na temat pozytywnej dyscypliny. Temat godny polecenia pozwala zrozumiec malego buntownika i skutecznie okielznac bez kar i krzykow
OdpowiedzUsuń