czwartek, 11 czerwca 2015

Zosia i Filip 2015: 23/52 i 24/52.

Tydzień 23. to tydzień spacerów, pięknej pogody i jeszcze raz spacerów. Nasz rekord to 13 kilometrów, z przerwami, ale zawsze. Uwielbiam te nasze przechadzki. Wiadomo, czasem się któreś zbuntuje, ale na szczęście tylko na chwilę i zaraz wraca spokój i sielanka.


Tydzień 24., to tydzień nudzenia się. Gorąco dawało się mocno we znaki więc spacery po mieście troszkę poszły w odstawkę i postawiliśmy na wycieczki poza miasto. Zalew Zemborzycki, Nałęczów, Zagłębocze. Troszkę nas nosiło.


I mimo, że ostatnio przechodzimy jakiś kryzys, dzieci przechodzą swoje przełomowe okresy, ja nie dosypiam, M. się wkurza, to staramy się wyluzować. Przymykamy oko na niektóre fanaberie, nie przejmujemy się małymi wpadkami, staramy się miło spędzać czas.

A kolejny tydzień też zapowiada się atrakcyjnie...

1 komentarz: